Bon Nadal Barcelona!

15 grudnia 2012

Stęsknieni za Hiszpanią i za choćby odrobiną słońca postanowiliśmy pojechać, chociaż tylko na weekend, do Barcelony. Na początku grudnia, w niskim sezonie i jeszcze przed świątecznym szczytem, ceny biletów były na tyle atrakcyjne, że nie wahaliśmy się ani chwili ;)
Nie planowaliśmy jakiegoś wielkiego zwiedzania, odwiedziliśmy ulubione miejsca, spacerowaliśmy i cieszyliśmy się atmosferą miasta. Zatrzymaliśmy się w CouchSurfingu u oceanografów-wegetarian, z którymi chodziliśmy na spacery z psami – Jajkiem i Brukiem. Do Polski przywieźliśmy na święta cały plecak turronów :)

Tió de Nadal to pieniek, stały element bożonarodzeniowej, katalońskiej tradycji. Przynosi się go do domów 8 grudnia, przykrywa kocykiem i codziennie karmi aż w końcu, w Boże Narodzenie, pieniek w podzięce (po oberwaniu kijkami od dzieci krzyczących radośnie: caga tió , czyli rób kupę pieńku) wypróżnia się w postaci słodkich upominków.

Polecane wpisy

7 komentarzy

Agnieszka Stasiewska 2 stycznia 2013 at 10:14

Fajne zdjecia :) Zatesknilo mi sie za Barcelona, z którek po 2 latach wyprowadzilam sie 4 miesiace temu… i to slonce w grudniu… pozdrawiam :)

Odpowiedz
lbt 3 stycznia 2013 at 13:42

Dzięki! no właśnie, to słońce w grudniu ;)

Odpowiedz
Kamischka 2 stycznia 2013 at 12:39

rewelacyjne zdjęcia! postanowiłam dać Barcelonie drugą szansę (nie przypadłyśmy sobie do gustu za pierwszym podejściem, obwiniam za to upał i dzikie tłumy w środku wakacji;)) i lecę na weekend w lutym, więc jakiekolwiek dobre rady z Waszej strony są mile widziane :) dobroci wszelakich i wojaży cudownych w nowym roku!

Odpowiedz
lbt 3 stycznia 2013 at 13:41

Dzięki :) Na pewno Ci się spodoba Barcelona zimą, szczególnie pogoda! Naszym ulubionym miejscem jest Tibidabo z widokiem na całe miasto. Jeśli jeszcze tam nie byłaś, pojedź koniecznie! Nie słuchaj pani w informacji turystycznej, tylko pojedź funicular Vallvidrera i dalej autobusem na Tibidabo (wszystko w ramach jednego biletu na komunikację miejską). Poza tym ostatnio odwiedziliśmy Stare Miasto i okolice Mariny, to chyba najprzyjemniejsze miejsca.
Jak byś chciała o coś konkretnego zapytać, pisz! :)

Odpowiedz
Klik 30 stycznia 2013 at 12:52

Barcelona to wspaniałe miejsce – mój raj na ziemi:-)

Odpowiedz
rem 23 września 2014 at 13:10

a jak z kieszonkowcami?

Odpowiedz
lbt 6 października 2014 at 14:16

kieszonkowcy są, ale się z nimi nie zadajemy,
nie warto.

A tak poważnie – w Barcelonie faktycznie lepiej mieć oczy dookoła głowy, sporo jest kieszonkowców!

Odpowiedz

Skomentuj lbt Anuluj