Porto. dzień drugi

24 września 2014

Drugiego dnia oprócz gubienia się wśród zakamarków starego miasta i nadbrzeżnej dzielnicy Ribeira, dotarliśmy do brzegów rzeki Duoro. Z wysokiego, dwupoziomowego Ponte Luis prawie widać ujście Duoro do Atlantyku. 
Odwiedziliśmy też księgarnie Lello e Irmão, przy okazji dementujemy internetowe plotki: wejście nie jest płatne, a wewnątrz można robić zdjęcia (codziennie na godzinę przed właściwą godziną otwarcia).
W końcu dotarliśmy też nad ocean: w miejscowości Matasinhos można zjeść dopiero co złowione ryby i owoce morza przyrządzane na grillach postawionych przed każdą z kilku restauracji oraz wypożyczyć deskę i posurfować po falach – znacznie cieplejszych i łagodniejszych niż te w Corunii.
Na surfingu sfotografowała nas:  Cristina Suzano

Polecane wpisy

2 komentarze

niesmigielska 24 listopada 2014 at 20:23

lizbona mi się podobała, a porto wygląda jakby mogło jeszcze bardziej. cisnę tomka żeby chociaż na weekend polecieć, już mam bilety obczajone, trzymajcie kciuki! lubię Wasze zdjęcia.

Odpowiedz
TheColorsOfTheWorld 27 listopada 2014 at 17:28

Bardzo klimatyczne zdjęcia! :) Życzę jak najwięcej inspiracji i zapraszam do siebie :)

Odpowiedz

Dodaj komentarz