Bez dobrego jedzenia, nie ma dobrego wyjazdu, wiadomo. A Kolumbia to był dobry wyjazd.
luty 2014
-
-
-
-
Spacerujemy wolno i uważnie, tak by nie umknął nam żaden moment, delektujemy się obrazami, słodkim tinto i świeżymi owocami kupowanymi od ulicznych sprzedawców. Naj was last modified: 22 października, 2016…
-
Sto pięćdziesiąt kilometrów kwadratowych nieodkrytej przestrzeni, wzgórza gęsto porośnięte palmami kokosowymi i bananowcami; między gałęziami tukany i małpy, na pniach iguany i kameleony, a w wodzie setki rybek. Park Tayrona…
-
Kolejna dni spędziliśmy podróżując z miasteczka do miasteczka, delektując się Kolumbią spokojną, wyciszoną, a czasami nawet bajkową. Z każdym kolejnym przystankiem zmieniał się klimat, robiło się coraz cieplej, co było niepodważalnym…
-
Ciepłe promienie słońca oświetlają wielkie liście palm, paprocie i bambusy. Ścieżka pnie się w górę, a my, krok za krokiem coraz bardziej wchodzimy we mgłę. Gdzieniegdzie wpadamy w kałuże błota…
-
Po przylocie do Bogoty, ekspresowym przywitaniu się z miastem, zrzuceniu ciepłych bluz i umyciu się w lotniskowej toalecie, wsiedliśmy do nocnego autobusu z szalonym kierowcą jadącego w kierunku Armenii w…
-
Zdezelowany bus jechał szybko, przechylając się mocno raz w jedną, raz w drugą stronę. Było wcześnie rano, ale już powietrze, które wpadało przez okna bez szyb ogrzewało nam twarze. Wszędzie…